Pani Irena ma 60 lat, jest schorowana, ma zaświadczenie MOPSu o złym stanie zdrowia i przechodziła stadium raka. Utrzymuje się z zasiłku z MOPSu w wysokości 645zł. Jej mieszkanie zostało zlicytowane przez komornika za długi, wynikające z kredytu, który zaciągnęła w banku, żeby kupić mieszkanie oraz z powodu bankructwa jej biura turystycznego w 2013 roku. W 2016 jej mieszkanie na licytacji nabyła Małgorzata M. Pani Irena dowiedziała się o tym dopiero po fakcie z pogróżek, które wysyłała jej nowa właścicielka mieszkania. Po zażaleniach do sądu właścicielka wyznaczyła pełnomocniczkę – Renatę U., która od tej pory kontaktowała się z panią Ireną. Po dwóch latach odwołań i ciągnącej się sprawy 4 lipca tego roku sąd przesądził własność mieszkania dla Małgorzaty M. Tego samego dnia pełnomocniczka właścicielki wraz ze ślusarzem wyłamała drzwi, nie informując pani Ireny o swoich zamiarach, spodziewając się, że lokatorka jest w mieszkaniu. Wymieniła zamki, a kosztami chciała obarczyć panią Irenę. Pani Irena złożyła zażalenie do sądu o bezprawne najście i wyłamanie drzwi. Wcześniej dostarczyła zaświadczenie o złym stanie zdrowia oraz zaświadczenie od MOPSu o tym, że ubiega się o rentę. Mimo to 14 września komornik dostarczył wezwanie do eksmisji w ciągu dwóch tygodni lub przymusowej eksmisji 15 października. Właścicielka mieszkania, będąc do tego zobligowana prawnie, wyznaczyła jej lokal zastępczy w fatalnym stanie technicznym, bez ciepłej wody, w którym mieszkają inne osoby. Pani Irena wystąpiła do sądu o odroczenie eksmisji na czas przyznania lokalu socjalnego. Sąd rejonowy Wrocław Fabryczna uznał, że lokal socjalny się nie należy i odrzucił wniosek (WOL-NE SĄ-DY). W czwartek 11 października do mieszkania weszła Renata U., już z kluczem, wraz z czterema mężczyznami i zaczęła wyrzucać rzeczy z jednego pokoju do drugiego. Zawiadomiona policja nic nie zrobiła. Policja uznała, że pełnomocniczka właścicielki ma prawo się tak zachowywać. Do opróżnionego pokoju wprowadził się mężczyzna i mieszka z panią Ireną (pani Irena z nim rozmawiała i ponoć też został eksmitowany przez M., ale zostało mu obiecane lepsze traktowanie w zamian za pomoc w eksmisji pani Ireny). W sprawie jest mnóstwo skandalicznych kwestii:
- Pani Irena nie została poinformowana o licytacji mieszkania
- Komornik nie doszacował wartości mieszkania i zaniżył metraż, napisał nieprawdę o stanie technicznym
- Mieszkanie kupione w 2011 za 297 tys. w stanie surowym zostało sprzedane za 158tys. zł + 23 tys. zł wadium
- Właścicielka i pełnomocniczka dopuszczały się gróźb i nękania
- Sąd nie uwzględnił złego stanu pani Ireny, która w tym roku spędziła kilkanaście tygodni w szpitalu
Fragment komunikatu Akcji Lokatorskiej:
W niedzielę wieczorem dowiedzieliśmy się o eksmisji byłej właścicielki mieszkania przy ul. Głównej we Wrocławiu do lokalu tymczasowego. Eksmisja miała odbyć się w poniedziałek o godz. 9:00. Ciągle spotykamy się z sytuacjami gdy lokatorzy żyją nadzieją wiele miesięcy i dopiero za pięć dwunasta trafiają do naszego stowarzyszenia. Pomimo beznadziejnej sytuacji – braku możliwości załatwienia czegokolwiek w niedzielę w nocy, udało nam się napisać pismo o wykluczenie komornika ze sprawy licząc, że do czasu rozpatrzenia wniosku przez sąd, komornik wstrzyma swoje działania. Po nocnych konsultacjach z Komitetem Obrony Praw Lokatorów z Warszawy, wydrukowaniu dokumentów, przejrzeniu akt sprawy i zmobilizowaniu wrocławskich aktywistów na blokadę, byliśmy u pani Ireny o 7 rano. Licząc na odrobinę szczęścia i przede wszystkim licząc na pomoc wzajemną udało się złożyć wniosek o 8:00 rano w kancelarii komorniczej. Siedząc już na korytarzu w kilkanaście osób otrzymaliśmy informację od pani Ireny, że komornik wstrzymał dzisiejszą eksmisję.
Po wstrzymaniu eksmisji liczymy na okres ochronny przed eksmisjami od 1 listopada do 30 marca. W tym czasie planujemy aby pani Irena złożyła wniosek do Gminy Wrocław o lokal socjalny. Oczekujemy, że miasto Wrocław nie zostawi swojej mieszkanki bezdomnej, tym bardziej, że jak słyszeliśmy od miejskich urzędników – lokale socjalne są i czekają na lokatorów.
Przepraszam ale tu nie ma co komentować – tu potrzeba komuś skopać dupę i posadzić bratki
Moim marzeniem jest założyć partię polityczną – potrzeba trzech członków założycieli – Ja jestem bezdomny ale nie bezradny – przeczytałem w tym celu konstytucję – poszukuję konstytucji przed wojennej z lat 30 – obecnie czytam ustawy wydawane przez sejm – interesuję się również ekonomią
Na 30 min wolnego czas polecam;
https://drabina.wordpress.com/2012/01/30/problem-wlasnosci-w-mysli-p-j-proudhona/