2 Komentarze

  1. Samo to, że anarchiści domagają się czegoś zinstytucjonalizowanego, jest egzotyczne, atrakcyjne z poznawczego punktu widzenia i interesujące. Jak żołnierz pacyfista, jak inżynier negujący arytmetykę, jak botanik klnący na te wszystkie rośliny… No dobrze… Bezpłatną komunikację nam załatwcie, o Anarchole światli i przebiegli. Ale od razu powiedzcie, że ma być na powietrze albo jakieś pyłki traw, bo przecież benza i ropa kosztują, a Wy – jako anarchole – z pewnością się brzydzicie gminnymi dotacjami z podatków komunalnych… pfffu… jakie znowu podatki.

    Dzieci, jako anarchista, jako ktoś kto mimo siwizny pozostał wierny idei Anarchii, bardzo Was proszę – nie ośmieszajcie tego, co wieszacie na swoich sztandarach. To idea, a nie hucpa. Zabierzcie te plakaty z przystanków i pomyślcie następnym razem. Zanim zażądacie czegoś, co ma zrobić „instytucja”, „władza”, czy cokolwiek innego, co powinniście negować.

    • Patronizowanie ludzi per „dzieci” nie jest najlepszym sposobem na prowadzenie dyskusji. Przenoszę się właśnie do Wrocławia i chętnie porozmawiam jak jeden siwy z drugim, bo temat relacji z instytucjami jest ważny i wymaga co najmniej publicznego omówienia. Tak że zapraszam do pogadania mailem, a od czerwca osobiście. siwy [at] tepewu [kropka] pl

      Co do meritum, poza paroma chochołami, Twoje podejście zakłada, że miasto, czy też gmina, jest biznesem świadczącym usługi, a mieszkańcy mają płacić, bo przecież koszty. Ale jest też inne podejście: instytucje miejskie są powołane do tego, żeby zaspokajać potrzeby mieszkańców, prowadząc redystrybucję zasobów, które ma do dyspozycji. Z takiej perspektywy bezpłatny transport miejski jest sposobem redystrybucji zasobów od bardziej uprzywilejowanych (płatnicy czynszów biznesowych i mieszkalnych w centrum, opłat parkingowych, kart wjazdów do stref ruchu) do mniej uprzywilejowanych (użytkownicy transportu publicznego).

      Jest to analogiczne z (interesującym mnie osobiście) tematem dostępności miejsc publicznych dla osób z ograniczeniami ruchowymi. Montaż i eksploatacja wind, platform, ramp i tp. nie jest darmowa, ale nikt nie sugeruje, że ich używanie powinno być płatne. Przynajmniej jak dotąd…

      Myślę, że te dwa tematy są ważne i potrzebują poważnej dyskusji. Chętnie się w nią włączę.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*