Jak widać przygotowania do ESK idą pełną parą. Niedawno „zrewitalizowano”, a może bardziej zdemolowano bramę Pasażu Riemberga.
Każdy system wprowadza „ujednolicanie przestrzeni” i narzuca swoją wizję podległym obywatelom. Teraz mamy kolejną falę tego zjawiska: globalizm, czyli dyktat światowej finansjery lansuje pewien typ społecznej inżynierii – przestrzeń miejska ma być kontinuum galerii handlowych, a wszystkie nowo powstające obiekty mają przypominać swoim stylem właśnie biurowce, w których pracujemy oraz galerie handlowe, w których spędzamy wolny czas. Wszędzie kwadratowy i toporny beton, podświetlona etykieta, zieleń starannie wyregulowana, tylko jako punktowy ozdobnik. Całe miasto ma pasować do biurowców oraz galerii handlowych, wszystko w jednym stylu i na jedną modłę.
Świetnym przykładem tych działań jest właśnie nowo zdemolowany Zaułek Solny. Internauci śmieją się, że nowa brama przypomina sklep w galerii handlowej, ale nie ma w tym nic śmiesznego. Taka jest prawdziwa idea modernizacji przestrzeni miejskiej. Taka będzie Europejska Stolica Konsumpcji.
Osoba, która popełniła projekt o nowej bramie wypowiadała się tak:
– Zmieni się niewiele – opowiada o planach rewitalizacji projektant, Maciej Małachowicz. – Na pewno będzie ładniej. Kosmetyczne zmiany w tej kameralnej przestrzeni są uzgodnione z konserwatorem zabytków.
Koszt renowacji to 165 tys. złotych…
A co miał projektant powiedzieć? On chciał odświeżyć bramę, która była, ale MKZ dała takie wytyczne konserwatorskie, że musiało powstać to, co powstało. To jest jedyny odpowiedzialny. Nikt nie może i nie dyskutuje z panią konserwator.
Zbrodnia