Demonstracja pierwszomajowa. Za krótszym dniem pracy.

Dziś odbyła się nasza pierwszomajowa demonstracja. Tradycyjnie, jak co roku, spotkaliśmy się na placu 1 Maja (obecnie Jana Pawła II), skąd przemaszerowaliśmy przez centrum miasta pod hasłem skróconego dnia pracy. Rozdaliśmy kilkaset ulotek przechodniom. Spotkaliśmy się przy tym z pozytywnym odzewem. Na demonstracji dzielnie grały nam Rytmy Oporu (Samba) z różnych miast Polski. Wygłoszone zostały przemowy dotyczące wyzysku i potrzeby solidarnej walki klasowej.

Praca, praca, praca. Jak dużo w naszym życiu zajmuje praca? Chyba bardzo dużo, bo gdy komuś się przedstawiamy, to w na początku mówimy o tym, czym zajmujemy się zawodowo.

Za krótszym dniem pracy – skąd takie hasło?
W Polsce ponad 15mln ludzi żyje w wykluczeniu komunikacyjnym. Takie rodziny są zmuszone, by kupić i utrzymywać samochód.
Wiele osób spędza w pracy 10 godzin, lub więcej, wliczając dojazdy. Po dniu takiej harówki nie masz już na nic siły, chcesz tylko odpocząć. Po tygodniu takiej harówki weekend służy temu, byś nabrała sił na kolejny tydzień.
Zarobki nie pozwalają na zaspokojenie podstawowych potrzeb człowieka: choćby własnego mieszkania. Większość osób na studiach pracuje. Coraz więcej ludzi to biedni pracujący – pomimo pełnego etatu, nie stać ich na godne życie.
Emeryci i renciści? Prawie milion z nich pracuje.

Elity mówią: pracuj, bądź posłuszny, zostawaj po godzinach. My mówimy: żądamy krótszego dnia pracy i większej płacy!
Przedsiębiorcy mówią: Jesteśmy wielką rodziną. Skup się na sobie, możesz awansować. My mówimy: zrzeszajmy się w klasowe związki zawodowe i walczmy razem z innymi. Twój szef nie jest Twoim przyjacielem.
Rząd wmawia nam, że naszymi wrogami są osoby innego wyznania religijnego, urodzone w innym miejscu na świecie i tak dalej. My mówimy: wrogiem są ci, którzy żyją z naszej pracy. Wrogiem jest ten 1% najbogatszych, którzy mają więcej, niż reszta świata.

Z roku na rok coraz więcej prac wykonywanych jest przez maszyny. Zyskują właściciele, pracownicy nie mają z tego nic. Bogaci się bogacą, biedni biednieją. Dopóki maszyny nie staną się własnością społeczną, dopóty to się nie zmieni.
Klasa posiadająca dobrze zna swoje interesy i działa w zgodzie z nimi, tymczasem my – pracujący – zamiast stać ramię w ramię, solidarnie z takimi jak my, marzymy o tym, że kiedyś uda nam się wspiąć na górę drabiny społecznej. To mrzonka. Miejsca na tej drabinie są ograniczone, a większość ich jest od dawna zajęta. Zwalniające się miejsca są przygotowane dla potomków tych, którzy dziś tam są.

Niektóre osoby wierzą w państwo i polityków, którzy zawsze mówią to samo: wybierzcie nas, a zbudujemy wam raj na ziemi. Rządy się zmieniają, korporacje się wciąż bogacą bez względu na to, które pasożyty są aktualnie u władzy.
A pracownik? Jak zapierdalał, tak zapierdala.
My wierzymy w siebie. Dostaniemy tyle, ile wywalczymy. Pracownik odosobniony prosi, pracownik zorganizowany żąda.

Prawa pracownicze, które dziś dla wielu są normą, nie zostały łaskawie dane – zostały wywalczone. Wiele osób zapłaciło za to śmiercią – dzisiejsza demonstracja jest także na ich cześć. Dziś, 100 lat po wywalczeniu ośmiogodzinnego dnia pracy, prawa pracownicze są nam odbierane. Coraz więcej osób wypychanych jest na umowy śmieciowe. Te celowe działania wprowadzają brak stabilności i utrudniają organizowanie się.

Jeśli dziś mamy w kraju prawie dwa miliony pustostanów, a jednocześnie kryzys mieszkaniowy, to ten system nie działa. Jeśli dziś co druga młoda osoba musi mieszkać z rodzicami, a ci, którzy się wyprowadzili, muszą przez kilkadziesiąt lat spłacać złodziejski kredyt, to ten system nie działa. Jeśli dziś marzeniem jest to, żeby mieć dach nad głową i pewną pracę, to ten system nie działa.
Albo właśnie działa. Działa tak, jak powinien – dla bogatych sielanka, a dla biednych ciągła praca i niepewność.

My, zwykli pracownicy, przytłoczeni pracą ponad siły, często nie mamy czasu, chęci i nadziei na to, że coś możemy zmienić. Jednak czujemy, że coś jest nie tak, że inny świat jest możliwy. Organizuj się, bo nikt tego za Ciebie nie zrobi. Chciałem powiedzieć: organizuj się, bo inaczej nic się nie zmieni – ale od dawna już wiemy, że to nieprawda. Nasza bierność jest wykorzystywana do tego, by nas osłabiać.

Za krótszym dniem pracy – skąd takie hasło?
Przygotowanie, dojazd i powrót z pracy zabierają nam dodatkowe cenne godziny z dnia. Dodajmy do tego gotowanie, sprzątanie, odpoczynek, zdrowy sen, a zobaczymy, że z 24 godzin zostają nam jakieś marne resztki tak zwanego czasu wolnego.
Powiedzcie, jak w tak ułożonym dniu mamy mieć czas i energię, by przystanąć w tym biegu i się zastanowić? Zastanowić i pomyśleć: po co i dlaczego to wszystko robimy? Kto w środę wieczorem ma ochotę chwycić za książkę, która sprowokuje do myślenia? Kto po pracy woli zadać temu systemowi niewygodne pytania i poszukać na nie odpowiedzi, zamiast przescrollowania social mediów, czy obejrzenia wieczornych wiadomości?

My, Federacja Anarchistyczna, nie jesteśmy żadną awangardą rewolucji. Chętnie dzielimy się naszymi zasobami i doświadczeniem, ale nie zamierzamy nikim rządzić i nikomu rozkazywać. Krótszy czas pracy jest według nas szansą na przystanięcie w biegu. Szansą na to, by zastanowić się nad systemem, w którym żyjemy i nad tym, jak może wyglądać naprawdę sprawiedliwy, szczęśliwy świat.
Uważamy, że sprzeciw wobec kapitalizmu i anarchistyczne ideały mogą wyrosnąć w nas tylko, jeśli człowiek samemu je przyjmie i zrozumie. Prawdziwe zmiany zawsze były efektem zbiorowych dążeń i działań. Pracownicy zjednoczeni są niezwyciężeni.

Skandowaliśmy m.in.:

  • Wolność, równość, pomoc wzajemna
  • Nie zaciskaj pasa, zaciśnij pieść 
  • Solidarność naszą bronią
  • Każda władza ludzi zdradza
  • Wolność, równość, pierwszy maja
  • Jesteśmy, będziemy, protestujemy
  • Rząd na bruk, bruk na rząd

Po przemarszu zjedliśmy wspólnie wegański posiłek. Był to czas na integrację i odpoczynek. Dziękujemy za liczne przybycie osób i grup nie tylko z Wrocławia, ale i innych miast. Cieszymy się, że anarchistyczna majówka we Wrocławiu staje się tradycją i że frekwencja po raz kolejny dopisała.

Dziękujemy też za współorganizację wydarzenia grupom z całej Polski, a w szczególności wrocławskim grupom zrzeszonym w Konfederacji Wolny Wrocław. Do zobaczenia za rok!

Pracownicy zjednoczeni są niezwyciężeni, solidarność naszą bronią!

18 Komentarze

  1. Tablica z „Praca to chuj” i podobne to wasze stanowisko że są na zdjęciach z marszu? 1 maja to święto ustanowione krwią robotników a wy promujecie takie patriarchalne i obraźliwe hasła. Że wam brak odwagi wyprosić takie hasła z marszu to jeszcze rozumiem, ale żeby je promować na zdjęciach to wstyd.

    • Zignorowałeś kilkadziesiąt innych haseł, ale przyczepiłeś się do tego jednego, gdzieś z tyłu. Ja nawet go nie zauważyłam. Ale popieram ten napis. Często warunki pracy są hujowe, a anarchiści walczą z wyzyskiem, więc dla mnie wszystko się zgadza. Bulwersuje cię przeklinanie? Cóż, bycie grzecznym niestety nie popłaca.

      • To hasło ma wyraźnie prowokacyjny charakter, podobnie jak stwierdzenie „robota to głupota”. Osoba, która je nosi, jest dodatkowo wysoka, co jeszcze bardziej podkreśla intencję prowokacji. W UK na demie za używanie takich seksistowskich określeń w stylu że coś to „dick” czy „work suck” na demie masz bana od razu. Zawsze, kiedy zaglądam, co się dzieje w polskim ruchu, wydaje mi się, że nic się nie zmienia. Zamiast refleksji, pojawia się obrona błędnych działań. Zamiast postępu, obserwuję regres. Żal patrzeć

        • Nie wydaje mi się, żeby na anarchistycznej demonstracji zabraniano żenujących haseł które tak naprawdę nie wiadomo jak interpretować. Wydaje mi się nawet, że lepiej wiesz o co z tym hasłem chodzi niż osoba je trzymająca, a już na pewno lepiej niż ja. Rozumiem, jakby to był transparent rasistowski, partyjny, nacjonalistyczny etc. a nie jakieś bzdury, o które samo obrażanie się jest już dla mnie bzdurą większą. Poza tym, słusznie zostało napisane przez koleżankę wyżej – Masa haseł, posty na stronie FA, ulotki, transparenty, przemowy, ale nie, Ty musisz się skupić na jednej, żenującej głupocie, która ni jak nie szkodzi, chyba, że Twojej dumie. Poza tym, kto i dlaczego miałby zwrócić uwagę? Że obraża się wielkie tradycje wiekowych walk klasy robotniczej? Sory, ale nie wiem, czy bardziej w dupie może to mieć ta obecna klasa robotnicza czy ta już nie żyjąca.

        • Regres w stosunku do kiedy? I dlaczego regres?

          Ja jestem przeciwnikiem pracy najemnej. Nie podoba mi się to, że jesteśmy traktowani jako tryby, które dostają marną część tego, co wypracowali, a większą część zgarniają bogaci pracobiorcy. Jaki jest Twój stosunek do pracy najemnej?

    • Ty tak poważnie? Nie rozróżniasz pracy od osoby ją wykonującej? Hasło „praca to chuj” jest afirmacją pracownika, który właśnie wie najlepiej, że praca tym właśnie jest.

  2. Anarchia to przede wszystkim praca. Dziwi mnie ze nikt nie podejmuje tematu Paletsyny i cierpienia ludnosci, ktore ma teraz miejsce. Po co głosić bzdurne hasła które nic nie wnoszą? Trzeba zakasać rekawy i coś zrobić. Krzyczec każdy potrafi jak niczym nie ryzykuje. Gdzie solidarność z uciskanymi i cierpiącymi? Zobaczcie co się dzieje w Stanach. A tu ani słowa o ludobójstwie w Strefie Gazy. Zapomnieliście jak my dostawaliśmy pałami od ZOMO?

    • Ważność tematu ludobójstwa w Strefie Gazy nie umniejsza ważności ważnego dla nas postulatu krótszego czasu pracy. We Wrocławiu regularnie odbywają się demonstracje związane ze sprawą palestyńską w których uczestniczy wrocławski ruch anarchistyczny. Na stronie Wolny Wrocław znaleźć możesz z resztą przetłumaczony wywiad z palestyńską grupą anarchistyczną. Jeśli ważne jest dla Ciebie solidaryzowanie się z cierpiącymi w Strefie Gazy, to nikt Ci nie bronił np. napisania i wygłoszenia przemowy na demonstracji. Z tego co słuchałem będąc tam, zrobiła tak jedna anarchistka przemawiając o cierpieniu zwierząt w przemysłowych hodowlach.

  3. To faktycznie dziwne, że coraz więcej pracy wykonywana jest automatycznie a my, zdaje się, czasu wolnego mamy… coraz mniej. To jakiś paradoks.

    Wydaje mi się, że przywykliśmy do tego, by cały czas być online z pracą. Mejl na telefonie, telefon prywatny udostępniany i używany jako służbowy… Chyba daliśmy się zapędzić w kozi róg, jak myślicie?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*