Nie w naszym imieniu

W mroźne popołudnie 27 listopada odbył się we Wrocławiu marsz zorganizowany przez Muzułmańskie Centrum Kulturalno-Oświatowe we Wrocławiu oraz koalicję Wrocław Wita Uchodźców.

Przy blasku fleszy i nienawistnych spojrzeniach antagonistów spod znaku Polski Walczącej, wrocławscy muzułmanie dali wyraz swojego sprzeciwu dla ISIS oraz niechęci z którą się spotykają każdego dnia.

Niezależnie od naszej oceny Islamu, Chrześcijaństwa i Judaizmu, każda forma manifestowania oporu wobec szerzenia się nienawiści, ksenofobii i rasizmu jest potrzebna. Sporo było o miłości Boga i braterstwie, sporo też było politycznego puszczania oka przez prezydenta. Właśnie obecność „naszego kochanego pana prezydenta”, jak został określony przez jednego z mówców, najbardziej razi właśnie dzisiaj.

Nie zapominamy i nigdy nie zapomnimy o marszu faszystów, paleniu kukły, przyzwoleniu na rasistowskie wybryki stadionowych chuliganów i obojętności policji w stosunku do brutalnych ataków. Dutkiewicz zapowiedział koncert przeciwko rasizmowi na placu Wolności, zupełnie tak, jak gdyby kolejny spektakl miał załatwić sprawę faszyzacji miasta.

Podczas marszu głos zabrali także nasi przyjaciele z koalicji Wrocław Wita Uchodźców. Padły znamienne słowa poddające krytyce ostatnie działania rządu. „Nie pozwolimy na zmianę która wpłynie na nas”.

Zawsze jesteśmy gotowi wyjść z ciepłego mieszkania, żeby w mroźny dzień powiedzieć NIE POZWOLIMY narodowosocjalistycznym ugrupowaniom wyznaczać ster i wprowadzać trwałe zmiany dyskryminujące myślących inaczej. Również przeciwko temu był ten marsz.

t.asz

20151127_134026

1 Komentarz

  1. oj gdyby wszyscy mogli mieszkać w swoich własnych państwach i być w nich szczęśliwi, było by fantastycznie i nie byłoby rasizmu. Moim zdaniem o czymś jeszcze by tutaj trzeba powiedzieć, o rewolucji w ich umysłach, w ich państwie. Przykro to stwierdzać, że taka wielka cywilizacja przechodzi kryzys na taką skalę…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*