Szczyt G20, cele protestu oraz relatywizm „praworządnych”

Jeśli nie przeszkadzają ci wojny o ropę a przeszkadza ci spalony bank, to nie próbuj szachować praworządnością. Mów wprost, że jesteś adwokatem zbrodniarzy z elit.

Celem samego wystąpienia w Hamburgu jest zatrzymanie, czy (wg. planu minimum) utrudnienie przebiegu szczytu G20. Fizycznym celem ataków części demonstrantów (tj. czarnego bloku, stanowiącego może z 1/10 uczestników protestu) są natomiast obiekty rządowe oraz budynki i lokale należące do banków i korporacji. Ich zarządy na co dzień wydają się nie mieć większych moralnych rozterek na temat tego, czy zarabianie na wojnach i cudzej nędzy jest w porządku, mimo to pokaźna część internautów oraz „ludzi mediów” prześciga się w rozliczaniu protestujących z czynów godzących w porządek publiczny. Czy doczekamy się moralizatorskich komentarzy w kierunku tych, którzy nie raz, a 365 dni w roku podpalają „cały świat”? Flota porsche i lokal banku w moim mniemaniu nie zasługują na więcej pomstowania niż ponad milion ofiar wojny w Iraku.

Akty wandalizmu, oprócz spowodowania finansowych strat wcześniej wspomnianych instytucji, które są w porównaniu z ich bogactwem de facto symboliczne, mają znaczenie taktyczne dla samego protestu. Po pierwsze, czyn ten ma wartość propagandową, dzięki temu o protestach robi się głośno. Poza tym bank płonie nie tylko po to, żeby się spalić, ale również, a nawet przede wszystkim po to, żebyś dowiedział/a się dlaczego płonie. Po drugie, rozproszenie walk na całe miasto odciąga część sił policyjnych od głównej demonstracji, mającej fizycznie zablokować szczyt.

Też nie popieram niszczenia wszystkiego, co popadnie. Jeśli jednak nie przeszkadzają ci wojny o ropę a przeszkadza ci spalony bank, to nie próbuj szachować praworządnością. Mów wprost, że jesteś adwokatem zbrodniarzy z elit. To, że nie popieram bezsensownego wandalizmu nie znaczy, że oceniam np. wydarzenia poznańskiego czerwca przez pryzmat tego, ile mienia zostało zniszczone. Do zamieszek zawsze dołączają się również grupy niepolityczne, które widzą w tym okazję do np. dokonywania grabieży. Do tego w miejscach walk z policją z całą pewnością ucierpiało mienie zwykłych mieszkańców. Tak samo jak podczas wszystkich zamieszek, więc czemu akurat tym razem jest taka nagonka? Angela już powiedziała, że państwo zapłaci za szkody, co dało się przewidzieć. Że z kieszeni obywateli? Setki razy więcej z tej samej kieszeni poszło na ratowanie banków, więc nie będę płakał.

Fotografię z protestu w ’56, pod którą mogą się wyżyć „praworządni” obywatele załączam poniżej.

/adfa

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*