Filantropia jako zasłona dymna neoliberalizmu

Słowami Juliana Tuwima „Fi­lan­trop to człowiek, który pub­licznie zwra­ca bliźniemu drobną cząstkę te­go, co mu uk­radł pry­wat­nie”. Krytyka  systemu charytatywności jest tematem poruszanym w ruchu anarchistycznym od dziesiątek lat. Równocześnie, w XXI wieku walka o tytuł filantropa rozpowszechnia się, tysiące właścicieli firm zakłada swoje fundacje, chwali się swoimi datkami na rzecz pomocy w Trzecim Świecie w wywiadach czy telewizji śniadaniowej. Ciężko się dziwić, w końcu kto nie chciałby dodatkowej reklamy swojego biznesu, jeśli jest na tyle uprzywilejowany by go posiadać, jako empatycznego czy szlachetnego.

Pozostając przy tym ostatnim słowie, chcielibyśmy, jako anarchiści, przedstawić swoje zdanie w temacie projektu charytatywnego Stowarzyszenia Wiosna. Szlachetna Paczka zajmuje się pomocą potrzebującym z okazji tzw. Świąt Bożego Narodzenia. Ostatnimi miesiącami o organizacji zrobiło się szczególnie głośno z racji rezygnacji dotychczasowego prezesa, ks. Stryczka. Powodów do krytyki działań tego projektu jest wiele, zarówno obiektywnych, takich, jakie dostrzec może każdy bez dogłębnej analizy jego konkretnych akcji jak i ideologicznych, w przypadku FA Wrocław będzie to punkt widzenia lewicy wolnościowej. Z tej anarchistycznej perspektywy krytyka nie tyczy się tej jednej fundacji i jej akcji, ale wszystkich inicjatyw charytatywnych w prawnym tego słowa znaczeniu.

Zarzuty wobec samej Szlachetnej Paczki.

  1. Warto przybliżyć postać byłego prezesa fundacji, ks. Stryczka. Ten dobrze został podsumowany w poniższych artykułach wraz z atmosferą którą narzucał tak wewnątrz jak i na zewnątrz Szlachetnej Paczki:
    https://oko.press/paczka-taka-szlachetna-ks-stryczek-utrwa…/
    https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/tutaj-nie-jestem-ksiedzem-jak-sie-pracuje-w-szlachetnej-paczce-reportaz-o-ks-jacku/jl3gflj
    Należy podkreślić, że nie wiadomo jak duży wpływ na organizację, pomimo swojej rezygnacji, nadal posiada ks. Stryczek.
  2. [Tutaj] spot reklamowy Szlachetnej Paczki z zeszłego roku, o którym było głośno powszechnie z powodu żenady, ale w lewicowych środowiskach, naszym zdaniem celnie, również z powodu napiętnowania osób które pomagać chcą, a nie mają pieniędzy na datki (paradoksalnie tacy wolontariusze robią więcej roboty w pomaganiu niż „datkowicze”) oraz z powodu wylewającej się z ekranu pochwały dla celebro-neoliberalizmu.
  3. Wybiórcze traktowanie osób potrzebujących przez pryzmat „norm katolickich”, np. oczywiste nieuwzględnianie rodzin niecisheteronormatywnych (czyli LGBT+) oraz całkowite wykluczanie osób chorych na alkoholizm lub uzależnionych od substancji psychoaktywnych (to wszystko jest zapisem w ich oficjalnym regulaminie rekrutacji rodzin do programu dostępnym na ich stronie, skierowanym do wolontariuszy).

Filantropia szerzej.

Nie chodzi jednak tylko o Szlachetną Paczkę, którą neoliberalne media próbować będą teraz pudrować jako „patologiczny wyjątek wśród dobrodusznej przecież charytatywności”. Praktyki niemoralnej pomocy, jaką nieść potrafią filantropi są dużo powszechniejsze. Dominika Kulczyk, spadkobierczyni majątku Jana Kulczyka, jest obecną prezeską Kulczyk Foundation założonego przez jej ojca. Wikipedia mocno stronniczo przedstawia fundację jako „działającą w Polsce i na świecie rodzinną organizację pomocową, która we współpracy z lokalnymi partnerami edukuje oraz pomaga w rozwiązywaniu problemów ludzi, trwale zmieniając świat”[1]. Nie wspomina jednak nic o Serinus Energy (dawniej Kulczyk Oil Ventures), firmie wzbogacającej się na tak nieetycznych praktykach jak „eksploatowanie – pośrednio lub bezpośrednio – społeczeństw krajów sąsiadujących z tymi, którym teraz pomagają”[2] jako fundacja. Czyli najpierw wykorzystać, zarobić przy tym miliardy dolarów a następnie marketingowo odkupić swoje winy poprzez „akcje charytatywne”. Ciekawe która strona zyskała na tym więcej materialnie? Więcej o Kulczyk Foundation oraz samej celebrytce Dominice Kulczyk, która lubi pozować z czarnoskórymi dziećmi których życie ustawiają korporacje takie, jak ta jej ojca, można poczytać [tu].

Anarchistyczna pomoc wzajemna a kapitalistyczna charytatywność.

Potencjalnie, akcje charytatywne nie muszą nieść tak dużo osobom potrzebującym, jak bardzo potrafią służyć osobom „dającym”. Zysk materialny który uzyskuje pierwsza grupa jest niewspółmierny do korzyści grupy drugiej, ponieważ charytatywność betonuje obraz systemu ekonomicznego jako służącego wszystkim – w końcu bogaci oddają pewną część nadwyżki którą uzyskali przez swój przywilej biedniejszym. Tym samym taki obraz porządku kapitalistycznego utrudnia refleksję nad jego niemoralnością leżącą już u samych jego podstaw, tzn. on sam jest przecież powodem dla którego w ogóle istnieje rozwarstwienie majątkowe. Poza tym, utrwalana jest także wizja, że w porządku jest raz na rok wpłacić na jakąś fundację z fajnym brandingiem datek, bo w końcu „niech mają, pomogę” a podświadomie, dodatkowo „potem będzie z głowy i nie muszę już myśleć o ich codziennym losie”. Najważniejsze jest jednak, że te codzienne zmagania są najzwyczajniej kosztem stylu życia najbogatszych, największych gromadzicieli dóbr materialnych, którzy w tym porządku ekonomicznym nie chcą i nie będą się dzielić ich istotną częścią z resztą społeczeństwa, na pewno nie na poziomie systemowym. Zdecydowanie jednak takie sporadyczne czy nawet regularne wpłacenie jakiegoś datku na fundację charytatywną podbudowuje ego osoby to robiącej, nawet jeśli nie przekłada się on na polepszenie stanu życia docelowej odbiorczyni/odbiorcy. W końcu najłatwiej budować samoocenę na pomaganiu rąk pomocą nie brudząc. Jeszcze jedna sprawa – system, który jako jedyną pomoc dla osób wykluczonych wskazuje działania charytatywne przerzuca tak naprawdę odpowiedzialność za dobrostan takich ludzi na jednostki empatyczne i wyrozumiałe, nie zaś na te, które czerpią korzyści ze status quo i np. z wyzysku mniej uprzywilejowanych.

W odróżnieniu od kapitalistów, którzy stawiają na pomoc poprzez uciszanie tych, którym obecny ład ekonomiczny nie jest na rękę za pomocą tak naprawdę skromnych datków, nam, jako anarchistom, chodzi o to, aby walczyć z całym systemem niesprawiedliwej dystrybucji dóbr materialnych oraz wykluczenia, dlatego skupiamy się na budowaniu alternatyw, np. akcji które można by wspierać już dziś (jak Jedzenie Zamiast Bomb czy Anarchistyczny Czarny Krzyż) lub w przyszłości pokazując, że lepszy, sprawiedliwszy system jest możliwy.

Jakub, Federacja Anarchistyczna Wrocław

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*