Mieszkańcy i mieszkanki Wrocławia poznają metody integracji z uchodźcami

Podczas gdy sejm odrzuca możliwość alokacji uchodźców w Polsce, a ONR manifestuje puste hasła na wrocławskim Rynku, mieszkańcy biorą sprawy w swoje ręce. Grupa 15 osób właśnie zakończyła szkolenie z pomocy uchodźcom, a kolejne osoby wyjeżdżają za granicę przygotowując się do skutecznej pomocy prawnej, społecznej i kulturowej w przyjęciu uchodźców we Wrocławiu.

2016.03.19-21 - Drezno 02

W dzielnicy Neustadt w Dreźnie znajduje się teatr Kleines Haus. Zazwyczaj w poniedziałki teatry są zamknięte, jednak tutaj od godziny 15:00 przychodzi 50-100 osób żeby posiedzieć przy herbacie. Są to Niemcy oraz Afgańczycy, Syryjczycy, Erytrejczycy i osoby innych narodowości. Spotkania te nazywają się Montagscafe i odbywają się co tydzień.

W Dreźnie, mieście odrobinę mniejszym niż Wrocław przebywa obecnie ok 5 000 uchodźców1. Nie pojawili się tutaj wczoraj. Niemcy wschodnie przyjmują uchodźców praktycznie od momentu zjednoczenia w 1989 roku, mają świetnie opracowane prawo oraz instytucje. Jednak olbrzymi napływ uchodźców w ostatnich latach spowodował załamanie się systemu . Zaczęło brakować podstawowych produktów, ludzie koczowali na ulicach ,bo nie było miejsc w ośrodkach. Mieszkańcy Drezna zaczęli się organizować oddolnie, powstało mnóstwo nowych organizacji pomocowych, na ulice wyszli wolontariusze rozdając ubrania i jedzenie. W 2015 roku powstała koalicja Dresden Für Alle (Drezno dla wszystkich).

Obecnie problemy interwencyjne zostały rozwiązane, a mieszkańcy skupiają się na integracji z nowymi przybyszami. Jest to więc świetny moment aby poznać metody pracy pomocy uchodźcom i przenieść je na grunt naszego miasta.

W marcu ponad 15 mieszkanek i mieszkańców Wrocławia wyjechało na szkolenie dotyczące pracy z uchodźcami, zorganizowane przez Koalicję Wrocław Wita Uchodźców. Po świętach pojechała kolejna grupa, zobaczyć na czym polega dobrze prowadzona integracja.

W Kleines Haus spotkania organizuje dyrektorka, nie mając na to żadnych dodatkowych pieniędzy. Mimo to, zawsze jest ciepła herbata i posiłek, są warsztaty, filmy, koncerty. Wszyscy mówią po Niemiecku (uchodźcy mają obowiązek uczyć się języka) ale jest też tłumacz.

Na początku nie obyło się bez problemów. Przychodziło dużo osób ale kobiety nie pojawiały się wcale. Okazało się, że w ich kulturze nie wypada spotykać się razem mężczyznami, tak więc dyrektorka zorganizowała osobne spotkania dla kobiet i rodzin z dziećmi. Od razu zaczęło przychodzić ich sporo. Wystarczyło wszystko przeorganizować tak, żeby miały swoje osobne miejsce. Teraz część z nich zostaje także dłużej, na części bardziej „męskiej”.

– Gdy rozmawialiśmy, to i uchodźcy i Niemcy mówili, że przychodzą tutaj co tydzień. Mają przyjaciół, z którymi się tutaj spotykają. Są bardzo otwarci. Wystarczy dosiąść się do stolika, a od razu zagadują. – mówi Ewa, która odwiedziła Kleines Haus już po raz drugi – oni przede wszystkim potrzebują kontaktu z drugim człowiekiem. W ich kulturze najważniejsze są relacje: spotkania, rozmowy, odwiedziny. Niemcy to indywidualiści, trudno im tak od razu się zaprzyjaźnić. Jednak tutaj atmosfera jest tak ciepła, że nie ma z tym większego problemu.

2016.03.19-21 - Drezno 40 2016.03.19-21 - Drezno 34 DSC_0607

Po za spotkaniami w Montagscafe w Dreźnie jest kilkanaście innych miejsc integracji. Hellerau stworzył ogród społeczny, gdzie uchodźcy oraz okoliczni mieszkańcy – nie-uchodźcy mogą sadzić rośliny, odbywa się także Kitchen Talks – czyli wspólne gotowanie tradycyjnych potraw. My trafiliśmy akurat na kuchnię niemiecką, ale sala i tak była wypełniona po brzegi. Na jedno takie spotkanie potrafi przyjść 200 osób. Są także grupy DIY, warsztaty rowerowe, kilka grup muzycznych, a także miejsca spotkań dla osób LGBT.

We Wrocławiu mamy podobny potencjał: chętnych ludzi, przyjazne instytucje. Wystarczy zorganizować jakieś miejsce, postawić kilka stolików i stół do ping ponga, a sytuacja integracji i wspólnej zabawy sama się stworzy. Wykorzystując dziedziny, w których się pracuje, czy studiuje można stworzyć wspaniałą oferte dla przybyłych do Polski uchodźców. Ja sama prowadząc warsztaty plastyczne i ucząc się arteterapii chętnie prowadziłabym takie zajęcia integracyjne, pomocowe, czy rozrywkowe. W Montagscafe rozmawiałam z 3 osobami z Afganistanu, które po niecałym roku mieszkania w Dreźnie mówią płynnie po niemiecku. Tak samo dzieci bardzo szybko się uczą – mówi Graża.

-Najbardziej zaskoczyło mnie, gdy dowiedziałam się, że jest to land najmniej tolerancyjny ze wszystkich, a społeczeństwo Saksoni jest uznawane za najbardziej ksenofobiczne w Niemczech. Trudno mi sobie wyobrazić jak wygląda sytuacja w innych miejscach – gdzie wszyscy mieszkańcy są przyjaźnie nastawienie do uchodźców, a nie 'tylko’ kilkanaście grup i inicjatyw – komentuje Ewa.

DSC_0584

1http://www.dresden.de/de/leben/gesellschaft/migration/asyl/fragen-und-antworten.php

https://www.dresden.de/de/rathaus/aktuelles/pressemitteilungen/2016/03/pm_068.php

2 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*