Przedwczoraj odbył się protest przeciwko wyburzeniu elewatora „Odra” przy ulicy Rychtalskiej. Dwieście osób m.in. aktywiści i architekci, zebrało się przed Muzeum Architektury przy ul. Bernardyńskiej, gdzie znajduje się siedziba Miejskiej Konserwator Zabytków. Żądali, by Katarzyna Hawrylak-Brzezowska ustąpiła ze swojego stanowiska.
„Miasto dla wrocławian”, „Stop rozbiórkom”, „Piękny Wrocław, to zabytki” i „Elewator to zabytek” – takie oraz inne hasła skandowali protestujący, którzy o godz. 18 tłumnie zgromadzili się pod siedzibą miejskiej konserwator przy ul. Bernardyńskiej.
Zgromadzeni mieli biało-czerwony transparent z napisanym hasłem „Elewatory wyklęte”. Prawie wszyscy pojawili się na proteście w czarnych koszulkach. To na znak żałoby po utraconych budynkach we Wrocławiu.
– Miejska konserwator ma zbyt dużo grzechów na swoim sumieniu. Lista przewinień jest bardzo długa. Przypominamy o zabytkach Wrocławia, których już nie ma. Nie pozwolimy na wyburzanie kolejnych. Protest to jedyne, co możemy zrobić – mówi Paweł Borecki, organizator wydarzenia.
Jednym z powodów wyjścia na ulicę aktywistów są ostatnie wydarzenia związane z próbą wyburzenia zabytkowego elewatora przy ul. Rychtalskiej.
Borecki wymienia, że w ostatnich latach dokonano wielu wyburzeń zabytkowych budynków. Z krajobrazu Wrocławia zniknęła m.in. większość zabudowań Browaru Piastowskiego przy ul. Jedności Narodowej, dawna wozownia przy ulicy Orlej, schron piechoty przy ulicy Grabiszyńskiej czy zabytkowy elewator Młyna Sułkowice.
– Dzisiejszy protest jest sprzeciwem wrocławian. Kiedyś na ulicach naszego miasta nasi rodzice i dziadkowie protestowali przeciwko partii. Teraz my protestujemy sprzeciwiając się interesom dewelopera i urzędników. Zróbmy wszystko, co w naszej mocy by uratować kulturowe dziedzictwo Wrocławia. Razem konsekwentnie jesteśmy w stanie to zrobić. W przyszłości, to właśnie elewator będzie przypominał nam o naszych działaniach i zaangażowaniu – przemawiał Borecki.
Protestujący przybili do tabliczki przy drzwiach siedziby MKZ, nekrolog z listą 51. wyburzonych zabytków we Wrocławiu. Wśród nich znalazła się m.in. Cukrownia Klecina i Rzeźnia Miejska.
Patryk Drygała, jeden ze zgromadzonych: – Każdego dnia boli mnie serce, kiedy z pomocą urzędników wyburzane są wrocławskie zabytki. Dlaczego to ma miejsce w Europejskiej Stolicy Kultury? – zastanawiał się.
W swoim przemówieniu dodawał, że niesamowicie potrzebna jest wspólna walka mieszkańców o zabytkowy elewator zbożowy przy ul. Rychtalskiej.
– Do lat 90-tych Wrocław był stolicą polskiej żeglugi. Elewator jest jednym z ostatnich obiektów, który służył do przeładowywania towarów masowych. Dziś grozi mu wyburzenie. W kolejce do rozbiórki czekają kamienice przy Pułaskiego. Sa pozamykane na kłódki, a władze miasta przez kilkadziesiąt lat nic nie zrobiły w tej sprawie – mówił Drygała.
Tomasz Kulik, Wrocławscy Argonauci. – Problem Wrocławia nie dotyczy tylko elewatora. Tu chodzi o zawłaszczenie miasta przez prywatnych deweloperów. Wyburzenia maja związek z inwestycjami, które mają podnieść wartość działki. Pytanie czy Wrocław to firma i przedsiębiorstwo, które ma zarabiać pieniądze?
Dodaj komentarz