Dzisiaj, 16go października 2020 roku we Wrocławiu mieszkańcy skłotu Pandemia zostali zaatakowani. Około godziny 10:00 grupa ludzi w strojach paramilitarnych rozpoczęła próby dostania się do budynku. Wybito szyby rzucając kamieniami, gazowano ludzi stojących w oknach, rozbijano zamurowane wejście do budynku. Mieszkańcy zabarykadowali się. Pojawili się też urzędnicy spółki miejskiej Wrocławskie Mieszkania i policja. To prawdopodobnie pracownicy W.M. wynajęli, stosującą bandyckie metody, firmę ochroniarską Ekotrade, której pracownicy zaatakowali ludzi znajdujących się w budynku.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Po długich rozmowach z policją firma i urzędnicy wycofali się.
Urzędniczka Wrocławskich Mieszkań mówi dla Gazety Wyborczej, że przyjechali sprawdzić stan budynku. Tylko dlaczego przyjechali w asyście ponad 30 uzbrojonych ochroniarzy? Czy lokatorzy sami obrzucili się kamieniami i rozbili zamurowanie wejście od środka? Te kłamstwa i manipulacje ze strony urzędniczki są łatwe do weryfikacji.
Nie znamy więcej szczegółów. Nie wiemy dlaczego urzędnicy postanowili działać w ten nielegalny, agresywny i chaotyczny sposób, zamiast postępować zgodnie z przepisami? Czy czują się ponad prawem? Dlaczego zniszczyli mur, który kilka tygodni wcześniej sami postawili?
W tej historii jest wiele pytań, ale morał jest jeden: póki miasto nie zacznie powiększać swojego zasobu komunalnego problem będzie narastał. Budynki będą zajmowane tak długo, jak ludzie będą pozostawali bez domów.
Dziekuję Federacji Anarchistycznej za informowanie ludzi o tym i innych nadużyciach, które się dzieją w prawdziwym Wrocławiu. Dziękuję za pokazanie prawdziwego stanu naszych umiejętności dogadywania spraw i szanowania praw mieszkańców.