Dzisiaj brałyśmy udział na rynku w manifestacji Akcji Lokatorskiej. Akcja Lokatorska cały czas reprezentuje starsze osoby poszkodowane przez nielegalną prywatyzacje mieszkań zakładowych. Mimo faktu zapłacenia, czy też w niektórych przypadkach nawet wybudowania wspomnianych mieszkań osobą lokatorskim grozi wyrzucenie na bruk i bezdomność. Miasto jednak ma to gdzieś. Ma to gdzieś i nie chce kiwnąć palcem, nawet gdy rozwiązanie podaje się im na tacy. W zeszłym roku została złożona petycja i ustawa mająca zapewnić z budżetu Banku Krajowego 95% dofinansowania na wykup tych mieszkań przez miasto. Podobna sytuacja miała miejsce w Katowicach, gdzie wykup mieszkań z rąk prywaciarzy odbył się mimo mniejszego dofinansowania.
Czy miasto jakoś zareagowało? Można tak powiedzieć. O ile ignorowanie i spławianie można nazwać reakcją.
Pomiędzy przemowami organizatorów pojawiło się dwóch urzędników reprezentujących miasto i prezydenta Sutryka którzy w bardzo spokojny sposób chcieli nam opisać, że nie potrafią wykonać swojej pracy. Kiedy mieszkanki i mieszkańcy mieszkań zakładowych żyją w ciągłym strachu, boją się otwierać krzynki pocztowe, czy drżącą ręką płacą 1/3 pensji na leki – urzędnicy w twarz mówią, że nie chce im się zastosować gotowych rozwiązań. Cała ta sytuacja jest jawnie bulwersująca i nie potrafimy sobie wyobrazić jak można ludność Wrocławia traktować w tak olewczy sposób. Nie zostawimy tak tego, walka Akcji Lokatorskiej jest walką nas wszystkich i każde z nas powinno okazać im wsparcie – my będziemy to robić, tak jak robiliśmy to do tej pory pod Urzędem Wojewódzkim.
Solidarność naszą bronią!
Mieszkanie Prawem nie towarem!
Dodaj komentarz